Czarna otchłań wsysa mnie do środka
Pustkę czuję, wewnętrzny niewład
Ból i żal przeplatają się, tańcząc w swych chorych pląsach
O pomoc wołam, gdzie jest mój Anioł Stróż!
Zgubiłam go gdzieś po drodze
Ile mi jeszcze czasu zostało na załatwienie ziemskich spraw?
Ile emocji jest dane mi przeżyć?
Ile jeszcze jestem w stanie znieść?
Moje serce, już nie może
Mam dość, wewnętrznie umieram
Krwawię od środka, chcę już odejść
A tkwię tu dalej, na posterunku życia.
Beznadziejny stan obezwładnia mnie
Pustka coraz bardziej dotyka me wnętrzności
Kiedy wykonam w końcu swój plan?
Mam dość! chcę odejść.
Tak dużo zmienić chcę
Mam na to wpływ, nie wątpię
Lecz czy starczy mi jeszcze sił, by plan wykonać do końca?
